piątek, 2 maja 2014

Z wizytą u weta i kleszczowy atak

W poniedziałek po południu pojechałam z Tobim do weterynarza, ponieważ podczas biegania biedaczek zdarł dość mocno poduszkę. Ponieważ Tobi lizał ranę wet założył opatrunek i powiedział że Tobi ma go nosić przez 3-4 dni (oczywiście w ciągu 20 min. po przyjściu do domu opatrunek został rozszarpany). A teraz o kleszczach. W ciągu ostatniego tyg. zdjęłam z psa ok. 15-20 kleszczy (to nie żart!). U weta znaleźliśmy 3  (z czego jeden tuż przy oku, a dwa pozostałe obok siebie ) więc dodatkowo go zakropliliśmy.Na szczęście Tobi już prawie nie liże rany :). To tyle na dziś, sorry że znów tak krótka notka,  ale nie mam co więcej pisać dopóki moja koleżanka nie przyśle mi zdjęć (aparat padł mi akurat gdy chciałam zrobić zdjęcia).










Ania ;)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz